Pasje są mega seksowne 

Uwielbiam ludzi z pasją, nawet jeśli ktoś jara się zbieraniem znaczków. Chodzi w tym wszystkim o to, żeby robić coś dla siebie i być z tego dumnym.

Wszystko rozumiem, ale nijak nie potrafię ogarnąć biegania i wrzucania publicznych postów na temat swoich kilometrów. Nie umiem tego w żaden sposób wyjaśnić ani zaakceptować. W pasjach chyba chodzi o to, żeby robić coś tak fascynującego, aby móc zarazić tym innych. Bieganie rozumiem. Nie pociągają mnie informacje o tym. 

Chociaż wysiłek fizyczny nie jest mi obcy. Mieszkam na czwartym piętrze w kamienicy, czyli to niemalże 6 piętro. I byłam dziś na zajęciach zumby i prawie bym się zakochała, gdyby nie to, że jednak preferuję inne sporty. 

  1. Poruszanie się w rytm muzyki, najlepiej z małą dawką procentów.
  2. Bieg do supermarketu lub żabki, tuż przed zamknięciem.

  3. Joga we dwoje z elementami Kamasutry, z najlepszym fizjo jaki chodzi po ziemi.

Uwielbiam historię II wojny, teatr, i wszystko to, co dotyczy homoseksualizmu, zwłaszcza w środowiskach ortodoksyjnych.

Jednak.

Moją największą pasją jest pisanie. Robiłam to od zawsze. Pisałam pamiętniki, które „chodziły”po szkole, już od podstawówki. Stawiam na autentyczność i prawdę. Chociaż ta prawda może mi namieszać w życiu. Obiecałam sobie, że żaden, ważny facet w moim życiu, nie będzie miał dostępu do tych literek. Obecny ma, ale nie czyta. Woli słuchać moich opowieści, za co mu jestem szalenie wdzięczna. Kilka postów jednak przeczytał . Nie podobały mu się. Na serio się przestraszyłam. Jednak jestem dziś kimś zupełnie innym, niż w momencie pisania pierwszych postów. Ciągły progres. Dziś nie potrzebuję adoracji, wielu opcji i atrakcji. Chcę tylko jego i będę się starać z całej siły, by go nie stracić! 

Jaka cukierkowa się robię. 

Ponoć charakter człowieka zmienia się co 7 lat. Ja zmieniam się w zastraszającym tempie. I byłam ostatnio w kościele. Moja lewa strona zaczyna tracić kontrolę i przewagę. Jeszcze nie zwariowałam. Mam jednak takie plany. 

24 myśli w temacie “Pasje są mega seksowne 

  1. Ja z jednej strony zazdroszczę ludziom pasji, z drugiej jednak myślę, że trącą obsesją i zawężają postrzeganie świata do perspktywy tejże własnie pasji…

    Polubione przez 1 osoba

    1. teraz pasje są modne, to dobrze, byle nie odbywały się one kosztem drugiej osoby.
      ktoś np nie wiem pasjami biega, więc dziewczynę zostawia na cały weekend no bo oddaje się pasji…
      a potem zdziwiony że uciekła ona do jakiegoś kolesia, kompletnie jego zdaniem nieinteresującego – bez pasji!
      No tak, może ten koleś nie ma pasji, ale przez to ma więcej czasu dla dziewczyny…

      Polubione przez 1 osoba

  2. Pasje lubię pasjami. Inaczej, lubię się pasjonować pasjami, zwłaszcza moimi. Zacząłem od nałogowego pochłaniania książek, aż zabrakło ich w bibliotece osiedlowej (wszystkie stały u mnie). Potem biegałem z aparatem po świecie i cykałem zdjęcia niczym trzydziestoosobowa wycieczka japońskich emerytów. Następnie przerzuciłem się na gotowanie, niektórzy nawet sobie chwalili. Szkoda, że nie domownicy. Aż w końcu zacząłem pisać bloga. Znienawidził mnie wtedy prawie cały świat. Większość ludzi niestety czuje się przytłoczena moim słowotokiem.
    Ale tak masz rację, ludzie z zajobem, czyli tak zwaną pasją, są ciekawsi. Jeśli oczywiście nie są monotematyczni. Wtedy dla równowagi psychicznej trzeba ograniczyć spotkania do max jednego w roku. Chyba, że ich pasją jest alkoholizowanie się, wtedy można zdecydowanie częściej.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Nic się nie przejmuj krytycznymi opiniami w kręgu znajomych! wiem że łatwo mówić.
      ale ja zawsze sobie powtarzam, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju…
      ps. moim słowotokiem też wszyscy od dzieciństwa przytłoczeni 😉

      Polubione przez 2 ludzi

  3. Jeśli chodzi o wrzuty z Endomondo itp. – to niech każdy robi to, co chce – sama bywam niestrawna dla niektórych na fb – i dochodzę do wniosku, że to nie moja sprawa ocenianie, bo sama bym tego sobie nie życzyła – choć paradoksalnie to nieuniknione.;-)

    Polubione przez 2 ludzi

  4. Bardzo chętnie Ci wytłumaczę 🙂 Twoją pasją jest pisanie, więc codziennie lub co drugi dzień piszesz coś na blogu. Czyjąś pasją jest bieganie, więc codziennie lub co drugi dzień wrzuca post ze swoimi kilometrami. I Ty, i biegacz robicie dokładnie to samo – dzielicie się tym, co sprawia wam frajdę. Ty nie ogarniasz wrzucania biegowych postów, a biegacz może nie ogarniać po co w ogóle ktoś chciałby prowadzić bloga. I nie trzeba tu niczego rozumieć ani akceptować. Jak biegacz nie chce czytać Twojego bloga, to na niego nie wchodzi, jak Ty nie chcesz oglądać biegowych postów, wyłącz powiadomienia od biegacza. Proste i skuteczne.
    Sama mam zablokowanych wszystkich fanatyków biegowych, politycznych i religijnych oraz działaczy społecznych od adopcji psów i kotów.

    A trochę cukierkowatości Ci nie zaszkodzi 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  5. Zgadzam się tu, tu i jeszcze tu i w tym miejscu i tam – dalej o dwie linijki. Petarda. Tak – pasje są seksowne z pewnymi wyjątkami. Na ten przykład jak kogoś pasjonuje czytanie książek, a dla urozmaicenia przerzuca się na oglądanie seriali i z każdym dniem jego hobby, za przeproszeniem, dupa mu rośnie i robi się płaska, to w pewnym momencie już nie jest seksowne 😛

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ale jeśli ona czyta a Ty oglądasz seriale to nikt sobie w drogę nie wchodzi i jest pełna symbioza. Ja uwielbiam kobiety z pasją artystyczną, tworzenie lub malarstwo. Taka to pomoże odrestaurować szafkę lub makijaż zrobi, włosy obetnie, paznokcie wykreuje… w domowym zaciszu. Ona zadowolona a ja? Wniebowzięta!

      Polubione przez 1 osoba

      1. Chciałem Ci napisać jeszcze jeden komentarz do tekstu o pasjach 🙂 Otóż przypomniało mi się, że podobnie jak twój Alvaro nie bardzo garnie się do czytania twoich zapisków, tak kiedyś ja nie garnąłem się do zapisków osoby z którą byłem. I myślę, że to nie jest złe. Nie powinnaś się przejmować jego podejściem, że to jest negatywne, bo nie jest. Być może on chce Ci pozostawić strefę komfortu, intymności, coś gdzie dalej będziesz mogła być sobą i niczego nie udawać. Ale…. Musi być „ale” 😀 Ale gdy zaczniesz coś odpierdalać, to bądź pewna, że on wtedy tu raczej zaglądnie 😀 Odpierdalać – def. Zachowywać się nieszczerze, niegodnie, źle, nieuczciwie, dziwnie, szczuć cycem dłużej niż trzy i pół doby, etc etc, a nie jakieś tam normalne kobiece fochy 😀

        Polubione przez 1 osoba

      1. Chodzi w nim o odslanianie przez kobiety dekoltu, bez znaczenia na cel, ktory moze byc rozny. Czasami to zwykly exibicjonizm, czasami prowokacja mezczyzn, a czasami proba wywarcia wplywu na nich 🙂 a czasami moze to byc po prostu niewerbalna forma powiedzenia „bierz mnie tygrysie” 😀

        Polubione przez 1 osoba

  6. Zgadzam się w tak wielu kwestiach, że nie wiem od czego zacząć:) Osobiście na fb oprócz wrzutek z endomondo drażni mnie wiele innych nieistotnych rzeczy zaśmiecających mi tablicę i utrudniających dostęp do wartych uwagi ciekawostek. Tym bardziej, że występuję tam raczej w roli cichego obserwatora i sama się nie uzewnętrzniam. Co do sportów preferuję te same:) Chociaż na zumbe bym się wybrała – tylko czasu jakoś brak. Uwielbiam ludzi z pasjami, lubię patrzeć jak ich to nakręca i ładuje energią. Fascynują mnie:)
    A tak poza tym super post. I fajna ta twoja cukierkowość. Brzmi jak szczęście:)

    Polubione przez 1 osoba

  7. A ja znowu i ciągle to samo (sorki)… uwielbiam tę prawdziwość, która wystukujesz na swojej klawiaturze. Kolejny dzień i kolejne nastroje 😀 Aż mi lepiej, że do mnie 7-letni okres zmiany się również nie stosuje. Na przekór nauce 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  8. hm, nieco zabawne, że twoją pasją jest pisanie, które udostępniasz publicznie za pośrednictwem specjalnie do tego przeznaczonej platformy, a nie możesz zrozumieć ludzi, których pasją jest bieganie i że udostępniają swoje wyniki za pomocą specjalnie przeznaczonej do tego aplikacji 😉 (endomondo i te inne wynalazki).
    Dobry post 😉

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz